Mieszkańcy otwarli swoje serca dla chorego Wojtka
Tak rekordowej zbiórki charytatywnej w naszej gminie jeszcze nie było. W trakcie weekendu, w sobotę, zorganizowany został piknik „Przyjaciele dla Wojtka” połączony ze zbiórką pieniędzy, które były zbierane także przed i po każdej mszy w niedzielę. Nie zabrakło wspólnych zdjęć, pokazu tresury psów, występów zespołów muzycznych i prezentacji motocykli. Wszystko dla 14-letniego Wojtka Szyjki, zmagającego się z guzem mózgu. Aby uratować jego życie potrzebna jest operacja i intensywna rehabilitacja, która finansowo przekracza możliwości rodziców. Potrzeba bowiem blisko 60 tysięcy euro. Gdy tylko pojawiła się informacja o stanie chłopca z pomocą ruszyli przyjaciele i mieszkańcy. Otwarli swoje serca, dzięki czemu w trakcie samego weekendu zebrano rekordową kwotę 61 583,48 zł i 970 euro. Pieniądze zostaną przekazane na konto Fundacji Iskierka, której Wojtek jest podopiecznym. Oprócz zebranych przez weekend pieniędzy na koncie fundacji widnieje kwota 266 432,96 zł!
- W piątek 30 września podsumujemy wszystkie kanały zbiórki i podamy całkowitą kwotę jaką udało się zebrać na operację, rehabilitację i dalsze leczenie Wojtusia. Już teraz wszystkim za otwarte serca i umysły i pomoc okazaną dziękujemy. A teraz zaczyna się drugie nie mniej ważne zadanie, modlimy się o pomyślną operację – napisał na facebookowym profilu „Operacja Wojtusia” tata chłopca.
Warto dodać, że organizatorami imprezy byli: Lucyna Kuligowska, dyrektor SZS nr 1 w Chełmku, grono pedagogiczne, przyjaciele, koledzy i koleżanki Wojtka ze szkoły.
Jeżeli ktoś chce jeszcze dołożyć swoją cegiełkę do leczenia Wojtka możne to zrobić, przelewając pieniądze na konto: Fundacja ISKIERKA Warszawa 02-460, Daimlera 2, numer konta: 86 1050 0099 6781 1000 1000 0010, w tytule przelewu wpisując „Wojtek Szyjka”.
- 14-letni Wojtek Szyjka z Chełmka jak wszyscy jego rówieśnicy ma swoje szkolne życie i pasje (komputery, pływanie). W marcu 2007 roku, u 5-letniego wtedy Wojtka zdiagnozowano guz w pniu mózgu. Operacji podjęli się specjaliści z Kliniki Uniwersyteckiej w Tubingen w Niemczech. Po operacji z każdym rokiem, któremu towarzyszyła ciężka i żmudna rehabilitacja, Wojtek funkcjonował coraz lepiej jako zwykły, choć niepełnosprawny nastolatek. W sierpniu 2016 roku rezonans magnetyczny wykazał progresję pozostałości guza. W tym momencie, jedynie pilna operacja może uratować życie Wojtka. Ze względu na postępujący paraliż, czas ma wielkie znaczenie. Niestety w Polsce nie jest dostępny tak zaawansowany sprzęt medyczny jak za granicą, który w tym przypadku ma kluczowe znaczenie. Z tego względu operacja znowu musi odbyć się w niemieckiej klinice - czytamy w prośbie o pomoc na stronie Fundacji Iskierka.
Więcej informacji można znaleźć tutaj.